Dobre wychowanie i skuteczna edukacja to również mądre upominanie. Nie jest w porządku milczeć, kiedy ktoś obok nas rani siebie lub osoby wokół. Trzeba jednak upominać w sposób mądry, czyli taki, który przyniesie zakładany skutek, a jednocześnie zachowa godność osoby upominanej.
Na wstępie chcę zauważyć, że prawdziwa relacja, nie zależnie od tego, czy mówimy tutaj o relacji małżeńskiej, przyjacielskiej, nauczyciel-uczeń, przełożony-podwładny powinna opierać się prawdziwej i bezwarunkowej akceptacji drugiego człowieka jako osoby. Bezwarunkowa akceptacja osoby nie musi oznaczać jednak akceptacji jej zachowań, dlatego też pod pojęciem rozsądnego upominania rozumiem tutaj nie tyle upominanie osoby, co wypominanie zwracanie uwagi na jej niewłaściwe zachowanie. (choć nie wiem, czy to dobre słowo, bo może się nam kojarzyć z pretensjami wobec drugiej osoby) jej niewłaściwych zachowań.
Takie podejście wynika z faktu, że dobra relacja powinna opierać się na dwóch filarach: afirmacji i wymaganiach. Pisałem więcej o tym w wpisie dotyczącym wymagań, a np. w kursie Storytelling, Wystąpienia i Debaty w Edukacji przypominam, że przedmiotem dyskusji publicznej nigdy nie powinna być osoba, ale jej poglądy.
Pamiętaj o dobru osoby
Uświadomienie sobie tego rozdzielnia na osobę i zachowania przypomina nam, że tak naprawdę najważniejszym celem rozsądnego upominania jest dobro osoby – zarówno tej osoby, którą upominany, jak i osób wokół. A my bardzo często upominamy wtedy, kiedy jakaś osoba nas po prostu denerwuje – myślimy wtedy bardziej o sobie niż o tej osobie (ale też pamiętajmy, że my należymy do otoczenia tej osoby i jej niewłaściwe zachowanie może zagrażać także nam).
Upominanie innych, tylko z tego powodu, że ktoś nas denerwuje, nie zawsze będzie skuteczne, ponieważ – przez koncentracje na emocjach (a przecież właśnie na tym polega zdenerwowanie) – ulatuje nam treść upomnienia, czyli to o co naprawdę chodzi. Kiedy upominamy kogoś w emocjach, ten ktoś zaczyna się bronić na poziomie emocji (np. na krzyk odpowiada krzykiem lub zamknięciem się w sobie, czyli złością lub smutkiem), bez refleksji na temat tego, co wywołuje owe emocje, czyli bez refleksji nad swoim zachowaniem
Tak więc najważniejsza zasada mądrego upominania brzmi:
Nigdy nie upominaj, kiedy czujesz gniew!
Doświadczenie pokazuje jednak, że upominamy innych właściwie tylko wtedy, gdy czujemy gniew. Nie chodzi o to, żeby na siłę tłumić u siebie gniew, ponieważ doświadczanie tej emocji przekazuje nam komunikat o rzeczywistości: coś jest nie tak! Powinniśmy działać!
Tak, powinniśmy działać, np. kiedy ktoś zagraża nam, komuś innemu lub samemu sobie (w gruncie rzeczy do tych trzech kategorii moglibyśmy sprowadzić wszystkie przypadki, kiedy chcemy kogoś upomnieć). Pamiętajmy jednak, że upominanie innych w gniewie w dłuższej perspektywie jest zazwyczaj nieskuteczne. Może być skuteczne na krótką metę, gdy np. dziecko przestraszy się naszego gniewu, ale kiedy nie będzie nas w pobliżu, może wrócić do nieakceptowanego zachowania. Poza tym nie mówimy tutaj o budowaniu naszych relacji w perspektywie krótkofalowej. Cały czas mówimy o tym, jak budować prawdziwe, a więc również trwałe i długofalowe, relacje.
Ważne jest zatem pamiętanie o tym, że upominanie w gniewie jest długofalowo nieskuteczne. Jeśli więc chcemy kogoś upomnieć, a jednocześnie czujemy do tej osoby gniew, to lepiej chwilę odczekać, zająć się czymś innym (również z tą osobą, np. odrobić z dziećmi lekcje, zagrać w jakąś grę itp.), a dopiero potem na spokojnie przystąpić do rozmowy.
Mistrzostwo świata to takie upominanie, w którym myślisz przede wszystkim o dobru osoby upominanej – nie myśl o sobie ani o nikim innym, tylko o niej. Czego potrzebuje? Czego jej brakuje?
Zaczynaj od pytania
Warto zatem zaczynać od pytania. W pierwszej kolejności osoba upominana powinna sama ocenić swoje zachowanie – powiedzieć, co zrobiła dobrze i nad czym jeszcze musi popracować. Dopiero potem osoba chcąca upominać może wyrazić swoje zdanie, chociaż bardzo często nie jest to już potrzebne.
O konsekwencjach zaczynaniu od pytania, a więc zachęcania innych do samooceny pisałem we wpisie dotyczącym udzielania informacji zwrotnej. Przytaczam też tam biblijną przypowieść o talentach (Mt 25, 14–30), która bardzo często wykorzystywana jest w kontekście edukacji (bo przecież każdy z nas ma za zadanie w jak największym stopniu wykorzystać swoje talenty), ale tam bardziej w kontekście tego, że pan nie rozlicza sług z wykorzystania talentów, ale oni robią to sami – sami siebie oceniają.
Zaczynanie upomnienia od pytania pozwala nam też lepiej zrozumieć, o co w ogóle chodzi. Przecież może być tak, że osoba może nie zdawać sobie sprawy, że jej zachowanie zagraża innym. Każdy z nas nieco inaczej postrzega świat i dobre rozumienie powinno być podstawą każdej rozmowy.
Upominaj w cztery oczy
W kontekście rozsądnego upominania warto przytoczyć jeszcze jedną ewangeliczną poradę. Jezus podaje swoim uczniom trzy etapy upominania (Mt 18, 15-17):
Gdy brat twój zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata.
Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa.
Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik!
Tak więc pamiętajmy, żeby starać się nie upominać przy innych osobach:
1. Zwróć uwagę na osobności.
2. Kiedy zwrócenie uwagi na osobności nie zadziała, poproś jeszcze jedną osobę i spotkajcie się w trzy osoby.
3. Gdy to nie zadziała, zaangażuj szerszą grupę: rodzinę, przyjaciół, znajomych. Dopiero wtedy możesz upomnieć osobę przy wszystkich. Jeśli zrobisz to wcześniej, nic to nie da, a osoba upominana może Cię w ogóle przestać słuchać.
Tu jeszcze jedna ciekawa sprawa, na którą też bardzo często nie zwracamy uwagi. Jezus radzi, żeby, jeśli ktoś nie usłucha nawet publicznego upomnienia, był dla nas jak poganin i celnik. Może się wydawać, że ta porada mówi nam, że powinniśmy być dla osób, które nie słuchają naszych napomnień jak obcy, powinniśmy je wykluczyć, odwrócić się od nich itp. Ale czy Jezus właśnie tak podchodził do pogan i celników? Czy raczej nie starał się ciągle okazywać im swojej miłości i spędzać z nimi czas, nawet kiedy ludzie uważali to za coś niestosowanego? Nawet jeśli ktoś nie usłucha Twojego upomnienia, to pamiętaj, że nie jest to powód do tego, żeby przestać traktować ją jako osobę.
Jak mądrze upominać?
Zastanówmy się więc jak mądrze upominać, czyli o jakich sprawach mówić. Zawsze w pierwszej kolejności rozpoczynamy od rozmowy w cztery oczy i zadania pytania. Kiedy podejmiemy próbę zrozumienia zachowania, dostrzegamy:
- fakty – konkretne zachowania
- uczucia, które te zachowania wywołują
- zagrożenia, które są z tym powiązane – bardzo ważne jest podkreślenie, że każde złe zachowanie związane jest z zagrożeniem dla:
- osoby upominanej (często nie zdajemy sobie z tego sprawy)
- osoby upominającej
- innych osób
- korzyści – powiązane z zaprzestaniem zachowania, które jest przedmiotem upominania. Najlepiej podkreślać korzyści, które bezpośrednio spotkają osobę upominaną.
Zwrócenie uwagi na zagrożenia działa motywująco, ale jeszcze bardziej motywująco działa zwrócenie uwagi na korzyści!
Tak więc zbierając to mówimy:
1. Fakty - a nie opinie, na nawet jeśli opinie, to przedstawione jako fakty (np. ktoś uważa, że… lub moim zdaniem…), po przecież też mamy prawo do własnych opinii. Faktami są konkretne zachowania.
2. Konsekwencje faktów – czyli np. zagrożenia, do których prowadzą zachowania, ale też np. emocje, dlatego możemy użyć tzw. komunikatu typu Ja (np. twoje spóźnianie powoduje rozdrażnienie u mnie i w zespole zamiast: jesteś spóźnialski)
3. Jasne sformułowanie oczekiwań – bo np. bardzo często myślimy, że ktoś powinien się domyśleć
4. Zmotywowanie – czyli np. właśnie podanie pozytywnych korzyści jakie z zaniechania złego zachowania będzie miała dana osoba lub grupa
Podam Wam dwa przykłady, którymi posługuję się również w rozdziale o komunikacji w Jak Uczyć Skuteczności.
Przykład 1. Żona mówi do męża:
Przykład 2. Mąż mówi do żony:
Jak NIE upominać
Zbierzmy jeszcze raz wiedzę o tym, jak nie upominać, czyli czego unikać w rozmowie z drugim człowiekiem:
1. Nie mówimy o cechach, właściwościach człowieka.
2. Nie generalizujemy.
3. Nie potępiamy człowieka, ale jego czyny – trzeba to bardzo jasno oddzielić i podkreślić.
4. Nie obrażamy (to jest długofalowo nieskuteczne).
5. Nie upokarzamy (to jest długofalowo nieskuteczne).
Zobaczcie, że my czasami mamy tak, że ktoś nas denerwuje, ale za bardzo nie wiemy dlaczego. Podsumowując wiedzę zawartą w tym wpisie – jeśli np. pracujesz z kimś takim, to jeśli jesteś w stanie określić dokładne zachowania, które Cię u tej osoby denerwują i wskazać w jaki sposób stanowią one zagrożenie (bo może to zdenerwowanie jest tylko „w Twojej głowie”) to wtedy upomnij tę osobę. Ale jeśli tak nie jest, to może po prostu, dla własnego i jej dobra, przemilcz sprawę, bo jakiekolwiek upominanie z wypominaniem zgeneralizowanych wad lub subiektywnych opinii może tylko pogorszyć waszą relację.
W tym wpisie podaję kilka technik komunikacyjnych (czyli co mówić, a czego nie mówić), ale generalnie jestem zdania, że wszelkiego rodzaju techniki komunikacyjne powinny być wtórne wobec relacji. Jeśli mamy z kimś naprawdę dobrą relacje, to używanie technik staje się drugoplanowe. Jeżeli interesuje Was temat dobrej komunikacji i sztuki prawdziwej rozmowy (która bynajmniej nie skupia się na technikach), to zapraszam do lektury tego wpisu:
Sztuka Rozmowy, czyli jak rozmawiać naprawdę (w 14 punktach)
A o tym jak budować prawdziwe relacje przeczytacie w darmowym kursie w ramach naszego projektu edukacyjnego Prawdziwy Skarb:
Jak się Wam podoba takie podejście do tematu rozsądnego upominania? Czy macie jakieś uwagi, spostrzeżenia, komentarze? Zapraszam do dyskusji w komentarzach.
Autor wpisu:
dr Michał Czakon
Pomysłodawca metod edukacyjnych Centrum Dobrego Wychowania, Psycholog, Trener, Dydaktyk, Autor bloga: jakdzialacskutecznie.pl, Autor pakietu metod 99 pomysłów na godziny wychowawcze.